Kościół w biblii to Kobieta, żona – oblubienica Jezusa Chrystusa. Ile osób tzw. chrześcijan spotkasz tyle będzie miało inne zdanie na temat tego jak ta oblubienica wygląda. W każdym razie przyzwyczai się, że będzie jak w tej piosence, szum, tłum, zabawa, złote stosy pomarańczy, a kto tu wlazł ten tu Pan, każdy ma na coś chęć, bo zabawa jest na pięć, a ta „wariatka”, nie patrzy do lustra. Niby kościół jest jeden, kościół ma największą moc jaka jest dana obecnie na ziemi, kościół ma władzę daną mu przez Chrystusa, którą ten zyskał poprzez swoja śmierć, dlatego kto tu wlazł ten tu często okazuje się Pan, bo ma klucze do poznania, ma jakieś nowe objawienie.

Kościół po prostu składa się z takich ludzi jak Ty i Ja, którzy do czegoś dojrzeli i próbują się w tym rozeznać, czasami wydawałoby się, że trzeba by cały kościół rzeczywiście wezwać do lustra i posłać na coś w rodzaju psychoanalizy, no ale to nie takie proste, poza tym psychoanaliza nie daje rozwiązania. Bo tak naprawdę nikt tu nie wie co to jest zdrowie psychiczne? Co znaczy być zdrowym psychicznie? To wszystko jest kwestia względna, a kościół za wzorzec zdrowia psychicznego powininen obrać wzorzec Jezusa Chrystusa, głowy kościoła. Tylko kto, w naszych czasach ma tyle odwagi, by przyznać ze Jezus jest wzorcem zdrowia psychicznego?

Aktualnie więc póki daleko nam do tego wzorca, władza w kościele jest przy tych co mają aktualne klucze poznania, a cała reszta tych kluczy szuka, tak jak to mniej więcej zobrazował zespół elektryczne gitary w poniższej piosence. W praktyce wygląda to np. tak jak było z prawdami o uzdrowieniu. Po przebudzeniu zielonoświątkowym, pojawiali się ludzie pod których rękami, jak i przy których modlitwach działy się uzdrowienia, na początku były to pojedynczne osoby, te posiadające klucze. I choćby te osoby chciały oddać te swoje klucze nie było to proste, po prostu została wydobyta skrzynia o nazwie kładzenie rąk i uzdrowienie no i wszyscy się zbierają najpierw na tzw. spotkaniach namiotowych, albo konferencjach, nabożeństwach z modlitwą o uzdrowienie próbując się do tej skrzyni dorwać. Po czym mija kilkadziesiąt lat i wychodzi na to ze to dostępne jest dla każdego wierzącego, a jak już dostępne dla każdego wierzącego to staje się powszechne „i coś zaczyna ciec… i nie działać”. Wtedy trzeba kolejnej skrzyni z nieba, z kolejnym objawieniem i historia się powtarza. Ogólnie to właśnie kościół to taka kobieta wariatka, która po prostu dalej tańczy, wszędzie szum, tłum, a kościół dalej jest jeden i ten sam, i chyba najważnieszje do czego musisz się przezwyczaić to do tego że to ciało, w sensie ten kościół żyje.

PS: Jak zapewna już zauważyłaś/eś często na tej stronie posługiwać się będę wzorcami ze tzw. świeckich piosenek, dlaczego, dlatego ze kościół milczy, a jak kościół milczy to kamienie mówią, czyli kamienne serca. Ludziom się śnią sny, maja marzenia, a niektórzy z tych ludzi zwani artystami dzielą się nimi publicznie. Nie twierdze że jest to cześć objawienia, bo nie jest, jest po prostu czasem świetnym komentarzem zaistniałej sytuacji.

Ogólnie pytanie o to kto ma klucze? To jedno z częstszych pytań jakie przyszło mi zadawać w tym kościele. Musisz wiedzieć, że jako chrześcijanin jesteś tym prawdziwym jedynym rodem królewskim i kapłańskim na ziemi, jest to bardzo trudne do pojęcia, ale jakby to powiedzieć, tak to chrześcijanie mają pod sobą całą politykę i wiarę tego świata, od czasu przekazania tychże kluczy przez Jezusa kościołowi. Jezus dał klucze tym którzy uznają go za syna bożego, pierwszym był apostoł Piotr.