Czy biblia może być źródłem wiedzy? Co się stanie, jak zaczniemy biblie traktować jako źródło wiedzy?

Transkrypcja nagrania

Cześć. Mam takie pytanie do Ciebie. Skąd czerpiesz wiedzę? Skąd czerpiesz wiedzę? Wiesz, to wiedza tak naprawdę decyduje o tym, jakie decyzje podejmujemy. To, co wiesz, na tej podstawie podejmujesz decyzję. Mówi się współcześnie tak, że to emocjami podejmujemy decyzję. Tymczasem emocjami bardzo łatwo manipulować. Tak, tego się nie mówi oficjalnie. Tego, o tym się nie mówi wiele. Ale emocjami jest bardzo łatwo. Bardzo łatwo manipulować. Bardzo łatwo wykształcić u kogoś odpowiednie emocje. Tu widzimy, nie wiem, są spotkania marketingowe, gdzie w lachciach już ktoś podejmuje decyzję na podstawie emocji. Takie decyzje bardzo łatwo też u kogoś wykształcić. Jak ktoś ma trochę, że tak powiem, perfidnego charakteru, to bardzo łatwo sobie podporządkuje ludzi dookoła. I bardzo łatwo wykształci ludzi odpowiednią reakcję emocjonalną na jego obecność. Wiecie, no, przykładem jest szkoła. Przykładem jest szkoła, gdzie po prostu… Przynajmniej szkoła taka, jak ja pamiętam, gdzie po prostu jest jedna, prawidłowa odpowiedź zawsze na każde pytanie. I jak ktoś źle odpowie, to jest, że tak powiem, widziany jako gorszy. Jesteśmy tak uczeni przynajmniej przez 8 lat, ja byłem uczeniem przez trochę więcej, byłem jeszcze tam liceum i tak dalej. No i po prostu, wiesz, sądzisz coś inaczej, musisz odpowiedzieć w dany sposób. Bo jak źle odpowiesz, no to będziesz miał gorsze oceny. Kiedyś pamiętam taką sytuację. Nauczyłem się w końcu na egzamin na studiach. Znaczy chciałem się nauczyć, bo zajrzałem do książki i zobaczyłem, że tam są błędy. Tam są takie błędy, totalne błędy, powiedzmy 1 trzecia książki do wyrzucenia. Cała teoria stworzona na błędnym założeniu. No i takie moje pytanie. Poszłem, słuchajcie, do pana doktora i mu tłumaczę. Panie doktorze, no widzi pan, tu jest błąd. Pan doktor chyba godzinę musiał ze mną poświęcić na to, żeby zrozumieć, że tam jest błąd. W końcu przyjął to, że tam jest błąd. A przede mną był test wyboru, w sensie test, gdzie był test ABCD. Miałem go za tydzień zdawać. No i tak mówię, że tu jest błąd, więc wszystkie te obliczenia są źle. Cały ten wzór jest źle wyprowadzony. No wszystko jest nie tak. No i tak się pytam, jak ja mam teraz zdać ten egzamin, jeżeli ja pójdę na egzamin i tam będą te pytania. Czy ja mam zaznaczać błędne odpowiedzi, żeby zdać? A doktor powiedział tak. Aha. Ja za nią wiem. Zadałem jeszcze jedno pytanie, pamiętam. Czy ja w takim razie, czy ktoś w takim razie z tego w praktyce korzysta? A on mi odpowiedział, że student jest po to, żeby zdać. Koniec. A nie zadawać głupie pytania. Więc od tamtej pory mam stosunek do wiedzy mi po prostu padł. Moja kariera naukowa nie wyszła. Nie chciałem już kariery naukowej w takiej atmosferze prowadzić, po prostu zrozumiałem, że tu chodzi o coś zupełnie innego. Chodzi o coś zupełnie innego. Dzisiaj, kiedy poznaję Biblię, poznaję tak naprawdę źródło wiedzy mojej obecnej. Dla mnie to jest coś niesamowitego. Po prostu mam porównanie między wiedzą ludzką, w sensie to, co ludzie jakby wymyślili, jakąś nauką, czymś takim i tak dalej, a mam porównanie z tym, co z wiedzą objawioną. Po prostu bo w Biblii mamy często wiedzę objawioną. Bóg komuś coś objawił, coś pokazał. Mamy wiedzę na podstawie wiary. W ogóle wow, w ogóle jak to? Gdzie to? Jak to działa? Ale tak naprawdę, a z drugiej strony mamy to przeciwieństwo, w którym ja jestem wychowany, w sensie wiedzę na podstawie nauki, wiedzę na podstawie doświadczeń ludzkich, wiedzę na podstawie odkryć, na podstawie jakiejś interpretacji odkryć. Bo to nie są też odkrycia, to są często interpretacje odkryć. Mamy wiedzę na podstawie czegoś takiego. Wiecie, ostatnio taki duży przełom widzę w mojej wierze tak naprawdę, bo zdecydowałem się traktować Biblię jako źródło wiedzy. Normalnie wariat, nie? Będzie wierzył, że świat został stworzony w sześć dni itd. Wcześniej też, wcześniej to traktowałem jako źródło wiary, że ja wierzyłem, że Bóg stworzył świat w te sześć dni itd., a teraz zacząłem to po prostu utraktować jako wiedzę. Widzicie, tam jest wiedza niezmienna. Tam jest wiedza od wielu, wielu tysięcy lat, kilku tysięcy lat tak naprawdę taka sama, niezmienna i w kółko ta sama. A ludzka nauka co chwila się zmienia. Raz mamy, nie wiem, teorię strun, raz mamy teorię, no, przedziwną, przedziwne teorię, że zwierzęta się tworzą same z siebie, nie wiem, itd. Mamy teorię wielkiego wybuchu, potem będzie inna teoria, potem jeszcze inna. Teraz mamy teorię, że to kosmici przynieśli na planetę Ziemię życie, tak? No bo wszystko nie wychodzi, nie? Cała ewolucja, jednak nic się nie styka, nie? Więc to musiało być zaproszone jakieś DNA, no ale z kolei powstaje kolejne pytanie, skąd kosmici w takim razie powstali, z jakiego DNA itd., itd., itd. No więc po prostu wiedza ludzka jest po prostu czymś, takim emocjonalnym zaufaniem do kogoś, kto ci tę wiedzę przekazuje, nie? To jest dla mnie piękne, bo ja przestałem, słuchajcie, przestałem walczyć, nie? Przestałem walczyć gdzieś duchowo o to, którą wiedzę ja uznam za prawdziwą. Bo do tej pory, mówię, to była wiara, a teraz po prostu uznaję, że to jest prawdziwa wiedza, że Biblia jest wiedzą, że tam jest o… tam jest wiedza. Wiadomo, że za tą wiedzę, gdybym był teraz w szkole, to nie zdałbym połowy egzaminów, jak nie większości, ewentualnie musiałbym się nauczyć tej ludzkiej wiedzy i w każdej odpowiedzi pisać wedle ludzkiej, światowej, bezbożnej wiedzy to powinno być tak i tak i tak, albo to jest zrozumiane tak i tak i tak, nie? Tymczasem, słuchajcie, no wszędzie po prostu… i wszędzie mało tego. I to postanowienie, że Biblia będzie mówić wśród wiedzy, równa się też z takim ogromnym wykluczeniem społecznym. To jest też niesamowite, ale z jednej strony wykluczeniem społecznym, a z drugiej strony taką totalną stabilnością. Wow! Ja mogę w końcu odpocząć, ja mam coś objawione, tyle, ile mi jest potrzebne, więcej mi nie jest potrzebne, na tej podstawie mogę funkcjonować, mogę żyć, na tej podstawie mogę być spokojny. I koniec kropka, nie? Wiecie, dlaczego to jest takie ważne? Bo to jest zdrowie psychiczne. To jest zdrowie psychiczne, bo w momencie, w którym… Wiecie, dużo rozmawiam z Wami, tutaj ludzie do mnie dzwonią z kanału i tak dalej, ale bardzo często te problemy psychiczne wynikają z takiego czegoś, że ktoś w coś uwierzył, ktoś przyjął czyjąś wiedzę za prawdziwą. Ktoś na jakiejś wiedzy opiera swoje decyzje, ktoś na jakiejś wiedzy coś opiera w swoim życiu. Może ja czasem emocjonalnie podejmuję inne decyzje, takie krótkotrwałe, ale te wszystkie długotrwałe, najważniejsze decyzje podejmuję na podstawie przyjętej wiedzy o świecie. Tak się podejmuję, nie? Pytanie, jaką Ty wiedzę przyjmujesz o świecie, gdzie jest Twoje źródło wiedzy? Źródło wiedzy, wiecie, ludzkie, czyli takie właśnie teoretycznie naukowe, czy tak dalej, tak naprawdę też jest często omylne. Bardzo często jest omylne. Bardzo często jest omylne i bardzo często jest zmienne. I teraz wyobraź sobie, że Ty podejmujesz decyzję na tym źródle, które jest omylne, które jest zmienne, które jest totalnie chwiejne, nie? A tymczasem wierzę w zaufaniu do Boga. Ta wiedza staje się po prostu… Wow! Nagle po prostu mam wiedzę, która staje się niezmienna, która jest niezmienna. I koniec, kropka. Mam po prostu stabilne podłoże pod sobą. Nie musi mi się nic nigdy zwalić. Po prostu jest stabilny Bóg, jest stabilne podłoże. I jestem… To jest ważne, żeby być zbawionym, nie? To jest bardzo ważne, żeby być zbawionym. Bo też mam taką stabilną wiedzę, co się ze mną stanie po śmierci, jeśli w ogóle umrę, nie? Jeśli Jezus wcześniej nie przyjdzie. To jest bardzo ważne po prostu tutaj. Cały… Tijwiana mówi, że wcześniej ludzie żyli w niewoli śmierci, nie? Że było rządo śmierci, które tak naprawdę władało ludźmi, nie? Ja już wiem, że to rządo śmierci nade mną nie włada. No, w sumie, pewnie się tam czegoś wystraszy i tak dalej i tyle. Ale samo rządo już nie ma nade mną władzy po prostu, nie? Bo w Jezusie, jeśli uznałeś Jezusa za swojego Pana i Zbawiciela, to po prostu jesteś zbawiony. Jeśli uwierzyłeś w Jezusa, uwierz w Jezusa, będziesz zbawiony. Czyli zaufaj temu, że On pokonał śmierć. Zaufaj temu, że Bóg złudził Go z martwych, tak? I żyj tym, nie? Żyj tym. Żyj pod Jego panowaniem. Zaufaj Mu po prostu. Wiarę to zaufanie. Jeśli mam taką wiedzę o tym, że jestem zbawiony, mam taką wiedzę o tym, że koniec, kropka, będzie nowa ziemia tutaj, będę na tej ziemi i tak dalej, to mam taki stabilny grunt. Grunt to jest moja wiedza już tak naprawdę, nie? Mam taki stabilny grunt wiedzy. I tyle, nie? I tyle. A z drugiej strony mam do dyspozycji, o, nie wiadomo, co będzie po śmierci, na pewno umrzesz i tak dalej. Może cię zamrożą, może kiedyś tam cię odmrożą, może kiedyś jakieś technologie cię uratują, może coś tam, nie? Po prostu… taki światowy, światowy rozumek, że tak powiem, jak bym to dzisiaj nazwał. Masakra. Masakra. Żyć z taką perspektywą, że nie wiadomo co, że nie wiadomo gdzie, nie wiadomo jak, nie wiadomo po co, nie? To jest masakra, nie? Tylko takie najgorsze… O, jeziorka idzie. Takie najgorsze jest to, że… no, trzeba się naprawdę mocno przebić. Zwłaszcza w tym kraju, w każdym w sumie kraju, nie? Ale mocno przebić, bo wszędzie dookoła mnie otacza ta… za przeproszeniem, no, idiotyzm, nie? Nie wiem, teraz ostatnio znowu tam planuję trochę schudnąć, nie? Nie wiem, co z tego wyjdzie, ale zacząłem słuchać diecie ketogenicznej i po prostu nie mogę, nie mogę, nie mogę, nie mogę, bo… motywuję tą dietę jako tak, że od zawsze tak jedliśmy, nie? Tylko ja czytałem Bibie, no i tam, no wiecie, od prawie zawsze był chleb, nie? Od prawie zawsze były węglowodany, zawsze był chleb, zawsze były takie rzeczy, zawsze były owoce, nie? I tak dalej, a na tej diecie to nie wolno takiej rzeczy, bo takie rzeczy się nie jadą, bo coś tam, nie? Bo to, to, to i tak dalej, nie? Znaczy przynajmniej niektórzy motywują tą dietę, że tak jesteśmy zawsze przy stosowaniu tego, nie? To ja sobie myślę, no nie, no to już przez samotność ja tego nie chcę stosować, nie? Że ktoś mnie na dzień dobry okłamuje, nie? Bo ktoś twierdzi, że to jest wiedza, że od milionów lat czy od tysięcy tam dziesiątków ludzie tak żyli, nie? Więc dla mnie to nie jest… nie jest to dla mnie… no nie jest to dla mnie już po prostu źródło godnej wiedzy, nie? Nie jest to źródłem godnej wiedzy. Straszne to jest. Straszne to jest, że aż tak to otacza, nie? I aż tak pójście, aż tak pójście wiarą, pójście w zaufaniu Bogu, pójście w uznanie Biblii jako źródła wiedzy, objawień, tak? Jako źródła wiedzy, aż tak jest napiętnowane. Po prostu musisz przebić się przez wszystkie tak naprawdę teraz podjmując decyzję, że bierzesz Biblię jako źródło wiedzy, musisz przebić się przez wszystkie swoje emocje, przez jakieś takie społeczne odrzucenie, przez coś takiego i dopiero wtedy zaczynasz się orientować tak naprawdę jak diabeł rządzi tym światem, nie? Mało tego, ten świat jest nazywany… Polska jest nazywana chrześcijańskim krajem, nie? Co nie jest chrześcijaństwem, co nie jest, nie było i… i na razie w ten sposób musi się bardzo dużo zmienić, żeby to było nazywane chrześcijańskim krajem, żeby to było nazywane uczniem Chrystusa, czyli chrześcijańskim krajem. No nic, takie, słuchajcie, rozważanie o wiedzy, o źródło wiedzy. Więc jeszcze raz zadaję pytanie, jakie ty masz źródło wiedzy, nie? Skąd czerpiesz, nie? Bardzo często też kilka razy mi się zdarzyło, nie? że ktoś tak naprawdę… na kogoś zostało rzucone jakieś przekleństwo, w sensie, czy ktoś komuś wyprorokował, czy ktoś powiedział, o, ty to będziesz w przyszłości taki i taki, nie? Ty to będziesz w przyszłości taki i taki, albo tobie będziesz w przyszłości taki i tak, nie? To jest często źródłem problemów psychicznych, duchowych, takich bardzo, bardzo ciężkich, nie? Rodzice tak powiedzieli o przekleństwie, znaczy, przeklinając swoje dzieci, nie? albo ktoś bliski, ktoś znajomy, albo ktoś w jakimś odniesieniu takim proroczem, czy czymś takim, takim dziwnym proroczem, nieboskim raczej. I wiem, że ludzie często tak sobie żyją po prostu w czymś takim, nie? Jak rozmawiają z wami, to bardzo często się to powtarza, taki wątek bardzo często powtarzany, nie? Ktoś coś uwierzył, że ktoś komuś coś powiedział, więc trzeba się naprawdę długo poświęcić na to, żeby wyciągnąć kogoś z czegoś takiego dużo. Ale to jest tak naprawdę z jednej strony jakieś przekleństwo rzucone, a z drugiej strony, Gwia mówi, żeby zadać kłam wszystkiemu rzuconemu przeciwko nam, kłamliwemu, takiemu, nie? A z drugiej strony to jest też zaufanie. Komu ufasz? Czy ufasz temu, kto ci coś powiedział, nie? Skąd czerpisz wiedzę? Wiedzę o sobie, nie? Jak zaczniesz czerpać wiedzę o sobie, że jesteś zliwni, czyli na przykład jesteś no albo zbawiony, albo nie. Jeżeli już jesteś zbawiony, podjąłeś tą decyzję, no to tak naprawdę jesteś… dzieckiem Boga się stajesz, nie? I jeżeli zaczniesz czerpać z tego wiedzy, że ty jesteś dzieckiem Boga, z tego zaczniesz podejmować decyzje w życiu, w zaufaniu do tego, to zobacz, jak twoje życie będzie zmieniać. Naprawdę. Będzie się ogrom, ogrom zmieniał twoje życie. Dobra. Trzymajcie się. Miłego dnia. Hej.