Dziś z rana jestem po lekturze Księgi Przysłów, tak Księga to jest coś niesamowitego jak na dzisiejsze czasy. Wychowałem się w świecie, gdzie naczelnym motywem działań była motywacja, spryt, osiąganie sukcesu naukowego też finansowego i inne tego typu sprawy. A tymczasem tutaj w tej księdze świat duszy jest przedstawiony zupełnie inaczej. Świat problemów i ludzkich sukcesów jest przedstawiony w zupełnie innym aspekcie od tego, w którym byłem wychowany.

Po pierwsze w tym świecie z tej księgi istnieje Bóg, no ale Tego się można było spodziewać, po w księdze biblijnej. Nie ma tych rzeczy, które by się nam mogło wydawać dobre lub złe jest jasno wprost opisane, co prowadzi do jakiegoś błogosławieństwa, a co prowadzi do przekleństwa. Pojawiają się piękne słowa jak prawość, głupota, mądrość, rozum – przedstawiony jest system wartości człowieka, który postanowił zaufać Bogu.

Jak że to inny jest od tego, czego nauczyłem się, na przykład studiując ucząc się psychoterapii ucząc się tego, jak działa psychoterapia. W tej księdze autor nie odżegnuje się od nazwania czegoś lub kogoś głupim. W tej księdze autor mówi, że karność jest błogosławieństwem. W tej księdze autor mówi, że pouczanie kogoś może być błogosławieństwem, o ile poucza my właściwą osobę, to znaczy nie pouczamy szydercy.

Może dla Ciebie to nie są żadne odkrywcze rzeczy, dla mnie to wszystko jednak jest jakaś jakiegoś typu nowość. Ja byłem wychowany w pseudo miłości stworzonej przez ewolucjonizm, miłości, która była tożsama z tolerancją szacunkiem i wzajemną adoracją itd. itp. Tymczasem jednak Biblia definiuje Boga jako Miłość, co jest zupełnie innym podejściem do sprawy. Samo to zdefiniowanie przedstawia miłość jako coś nie obiektywnego, miłość nie jest obiektywna, miłość jest subiektywna i tą miłością zarządza Bóg, on Nią jest. A my jako ludzie Jesteśmy stworzeni na jego obraz i podobieństwo, a co z tym idzie, nie musimy już wiele zastanawiać się jacy mamy być jak się mamy zachowywać. Mamy ją niejako wbudowaną w naszą naturę jest naszym korzeniem.